-
Słyszeliście? Mamy nową.
-
To ta laska, która stoi pod drzwiami klasy.
-
Trzeba mieć nie po kolei w głowie, żeby zmieniać szkołę w klasie maturalnej.
Rzeczywiście, coś jest nie tak, gdy
w trzeciej klasie liceum idzie się do nowej szkoły. Domysły i nowopowstałe
plotki, które trzeba będzie dementować. Jednakże nie przeszkadzało to owej
nowej dziewczynie. Po prostu stała obserwując zachowanie zupełnie obcych jej
ludzi. Czuła się trochę jak dziecko, które patrzy na dokazujące w zoo małpy.
Tak, zdecydowanie te zwierzęta przypominali jej ci młodzi. Uśmiechnęła się mimowolnie,
wciąż rozmyślając nad komizmem sytuacji.
W pewnym momencie jej uwagę przykuła
para, która właśnie dołączyła do reszty klasy. Nie potrafiła oderwać wzroku od
tych pięknych brązowych oczu i blond włosów. Postanowiła przedstawić się temu
cudowi natury. Nie obchodziło jej to, że obok stała jego połówka. Przecież
nigdy nie miała problemów z usuwaniem zbędnych osób. Podeszła do chłopaka.
-
Hej, mam na imię Iza i jestem tu nowa – na jej ustach zagościł szeroki uśmiech,
gdy zobaczyła chęć mordu w oczach koloru toffi. Jak nie trudno się domyślić,
należały do jego dziewczyny.
-
Michał Jeremi Wiśniowiecki – młodzieniec również się uśmiechnął, mając
nadzieję, że po prostu odwzajemnia gest przyjaźni. – A to moja dziewczyna -
Amelia Rajchel – dodał, wskazując na swoją towarzyszkę.
-
Znam już dwie osoby, więc chyba nie jest tak źle – blondynka patrzyła na
dziewczynę, nadal się uśmiechając. Tyle, że w tym uśmiechu było coś zastanawiającego.